Wspomniany już holenderski lekarz i badacz Afryki dr Dapper odbył w latach 1650—1670 liczne podróże do różnych krajów Afryki. Jego ekspedycje były finansowane przez udziałowców holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, zainteresowanych zarówno zbadaniem możliwości handlu z afrykańskimi królestwami, jak i zakładaniem w portach faktorii i fortów, strzegących drogi morskiej do Azji. Oliver Dapper opublikował w 1667 pierwsze wydanie swego dzieła poświęconego opisowi krajów afrykańskich. W książce tej Dapper donosi o przysposabianiu małp do pracy przez mieszkańców terenów przybrzeżnych zachodniej Afryki. Według jego opisu, Afrykańczycy chwytali młode małpy, przybierające postawę wyprostowaną przy chodzeniu, i uczyli je wykonywania rozmaitych robót. Zwierzęta te rzekomo potrafiły obracać rożen, rozdrabniać ziarna prosa w stępie, a także nosić wodę w dzbanach. Dapper twierdził nawet, że małpy te miały zwyczaj użalać się krzykiem na swoją niezręczność w przypadku, gdy np. naczynie upadło im na ziemię. Nie wymienia on wprawdzie wyraźnie szympansów, trudno tu jednak mówić o małpach innych gatunków, gdyż np. koczkodany są za słabe, aby nosić dzbany z wodą. Tak poważny uczony jak holenderski zoolog Jan Biittikofer wspomina zresztą również w swoim dziele Nieco o tubylcach z Liberii (1888), że widział tresowane szympansy, które pod nieobecność dorosłych osób opiekowały się małymi dziećmi, bawiły się z nimi, a także strzegły pól ryżowych przed niepożądanymi odwiedzinami koczkodanów. To ostatnie zadanie było dla szympansów stosunkowo łatwe, gdyż uważały pola ryżowe za swoją własność i dlatego szybko i skutecznie przepędzały stamtąd rabujących intruzów.