Małpy, zwłaszcza niewielkie, również i obecnie bywają chowane w domach, choć nie tak licznie jak w starożytnym Rzymie. Figle sprytnych zwierząt stanowią rozrywkę dla ich właścicieli. Oczywiście nie wolno pozostawiać nawet najmniejszych małp całkowicie bez nadzoru tak jak psy lub koty. Natomiast dużych małp człekokształtnych, które odznaczają się wielką siłą, nie powinno się ze względów bezpieczeństwa chować w mieszkaniu. Dodajmy, że antropoidy, stojące niejako na granicy między człowiekiem a zwierzęciem, są bardziej wrażliwe na warunki klimatyczne niż wszystkie pozostałe małpy. Ponadto zarówno kupno tych zwierząt, jak i ich utrzymanie jest bardzo kosztowne. Istnieją jednak miłośnicy zwierząt, którzy wydają duże sumy na zakup młodego szympansa. Tak np. baron von Fircks już przed 40 laty wychował w swym domu w Kopenhadze małpę człekokształtną i bez trudu nauczył ją nie tylko jeść łyżką, ale nawet używać noża i widelca.
Żona pewnego plantatora na Kubie trzymała w latach trzydziestych w swej posiadłości całe stado małp człekokształtnych, w skład którego wchodziły zarówno orangutany, jak i szympansy. Pewne małżeństwo z USA wychowywało młodego szympansa razem ze swymi dziećmi, jako równouprawnionego członka rodziny. Jak już o tym wspominaliśmy, niektórzy podróżnicy
i autorzy prac o zwierzętach chowali młode małpy człekokształtne. Są to jednak wyjątki.