Elian, Pliniusz i inni historycy rzymscy, obserwując oswojone lwy u kuglarzy na dworach kapłanów i cesarskich możnowład- ców, dali się tak zasugerować, że przypisywali tym drapieżnikom nadzwyczajną dobroduszność. „Chodząca encyklopedia” rzymskiej starożytności, historyk i autor historyjek Pliniusz wspomina również wielokrotnie w swojej Historii naturalnej o inteligencji lwów. Z jego opowiadań wynika, że choć ówcześni ludzie mieli już wiele wiadomości na temat życia tych drapieżników, ale przyozdabiali je w rozmaite legendy i baśnie. Lwom, których charakter był zgodnie z duchem czasu odpowiednio uczłowieczany, przyznawano nawet pewną wrodzoną mądrość. Pliniusz podaje np. szczegóły o lwach północnoafrykańskich, zaczerpnięte z różnych legend, a następnie przytacza opowiadanie pewnej Afrykanki, prawdopodobnie należącej do jednego ze szczepów berberyjskich: „Niewolnica z Getulii (dzisiejsza Tunezja i Algieria) zapewniła mnie, że uśmierzała dziką wściekłość lwów żyjących w lasach i gajach słodkimi słówkami i łagodną mową. Aby uniknąć ich złości udawała głupią, chorą, słabą, wygnaną istotę, która z korną prośbą staje przed nimi, władcami wszystkich istot żywych. Mówiła im, że jest zbyt nikczemna i niegodna, aby stanowić zdobycz «króla zwierząt»”.