Podobizny małp znajdujemy jeszcze i dzisiaj w niektórych krajach na biurkach wielu wysokich urzędników państwowych. Są to figurki albo pawianów płaszczowych w charakterze bóstw opiekuńczych, albo też wykonane na indyjską modłę podobizny trzech siedzących obok siebie makaków, z których pierwszy zasłania rękoma oczy, drugi pysk, a trzeci uszy. Grupa ta wyraża symbolicznie indyjską mądrość, zalecającą nic nie widzieć, nic nie mówić i nic nie słyszeć. Wybranie właśnie pawianów na patronów urzędników zawdzięczają one zapewne swym zdolnościom do przystosowywania się. W starożytnym Egipcie rozmaite „święte zwierzęta” trzymano w obrębie świątyń. Pawiany znajdowały się w klatkach, byki boga Apisa — w stajniach, krokodyle — w specjalnych stawach. Kotom wolno było przebywać w świątyniach we wszystkich pomieszczeniach kapłanów. Każdy faraon mógł trzymać w swym pałacu pawiany, gdyż był nie tylko władcą świeckim, ale miał także najwyższe święcenia kapłańskie. Był niejako królem kapłanów, podobnie jak tysiące lat później Montezuma u Azteków czy Atahualpa u Inków. Pawiany płaszczowe, te tak bardzo cenione przez Egipcjan małpy, pochodziły z kraju Punt, znanego również pod nazwą „Kraju Troglodytów”. Jest on identyczny z dzisiejszą Somalią. Kraj ten dostarczał ongiś kość słoniową, cenne gatunki drewna, mirę i kadzidło, złoto i drogie kamienie. J. H. Breasted w swoim dziele Dawne dzieje Egiptu opowiada o szczególnie udanej ekspedycji do kraju Punt, odbytej z polecenia drugiego z kolei faraona piątej dynastii około 2400 p.n.e.