Wysoki poziom osiągnęła tresura małp w zoo w St. Louis (USA) w 1950. Wystarczy jako przykład podać, że jeden z szympansów występował w roli wyszkolonego kelnera, obsługując siedząee przy stole małpie towarzystwo. Przynosił on tacę z naczyniami i stawiał przed każdym biesiadnikiem przeznaczony dla niego posiłek, następnie sam zasiadał do stołu. Jeśli współ- ucztujący pielęgniarz włożył sobie do ust papierosa, wystarczyło tylko, aby wręczył czworonożnemu kelnerowi pudełko z zapałkami, a ten natychmiast zręcznie wyjmował zapałkę, pocierał ją i podawał zapaloną opiekunowi zwierząt. Co prawda, szympans oczekiwał od człowieka, że wręczy mu w zamian papierosa i że wypalą go wspólnie. Starszy wiekiem orangutan z tego samego zoo namiętnie palił cygara, do których jednak pielęgniarz musiał podawać mu ogień. W wymienionym ogrodzie, w odosobnionej jego części, niektóre specjalnie wyuczone szympansy prowadziły nawet samochody. Były to pojazdy elektryczne, wolno poruszające się i mocno zbudowane. Przed zajęciem miejsca za kierownicą szympansy ubierano w specjalny strój. Prowadziły auta z taką niemal wprawą, jak prawdziwi kierowcy, z tą tylko różnicą, że celowo doprowadzały do licznych zderzeń. Wywołany przy tym hałas sprawiał małpom nie ukrywaną radość.