Ten sam autor pisze, że pewien makak jawajski (Macaca irus) okazywał swoją niechęć do innych małp i ludzi, rzucając w nich wszelkimi dostępnymi przedmiotami. Takie postępowanie nieczęsto spotyka się u małp tego gatunku. Podobne fakty ciskania w złości kamieniami obserwował Knottnerus-Meyer przeważnie u starszych pawianów, magotów (Macaca sylvana) i makaków niedźwiedzich (wschodnich — Macaca speciosa). W braku kamieni lub kawałków drewna pawiany sypały piaskiem albo też używały naczyń do karmy jako pocisków. Gdy ważący ponad 275 kg samiec goryla Gargantua, który żył w cyrku Ringling w USA do 1949, był na kogoś zagniewany, podskakiwał skrzecząc, po czym „podnosił z ziemi swoją ulubioną zabawkę — oponę samochodową — i ciskał nią z całą furią o kraty. Następnie potrząsał rękami żelazne pręty klatki z taką siłą, że Thomas i ja obawialiśmy się, że ją rozbije” (J. Y. Henderson). Wystarczy tylko wyobrazić sobie na miejscu amerykańskiego weterynarza Hendersona i pielęgniarza zwierząt Thomasa, których zwierzę przecież dobrze znało, dwóch wojowników karta- gińskich na półwyspie w Zatoce Gwinejskiej, stojących oko w oko z gorylami, uzbrojonymi na pewno nie w niezbyt lekkie opony samochodowe, lecz w jeszcze cięższy kamień, aby odczuć grozę sytuacji. Dzięki obserwacji dra Hendersona zostało dowiedzione, iż rozwścieczony goryl używa jako pocisków przedmiotów najłatwiej mu dostępnych. Wybór kija od miotły jako narzędzia do bicia zaobserwował ten sam lekarz weterynarii u znacznie mniejszego gatunku małp. Samiec z pary koczkodanów diana (Cercopithecus diana) tak schłostał nim kiedyś samicę, że ją groźnie pokaleczył. Autor sam zaobserwował w cyrku Willego Hagenbecka, jak koczkodan zielony (Cercopithecus aethiops) wyrwał wyciągniętą ku niemu laskę i uderzył nią spoza prętów klatki tak mocno w ramię pewnego fotografa, iż ten przez chwilę stał jak wryty.