Trzymane w domu pawiany otwierają drzwi podobnie jak orangutany i szympansy, skoro tylko uda im się zdobyć klucze. Hrabina von Montgełas chowała afrykańskie pawiany oraz azjatycką mangę (Macaca sinica). Wszystkie małpy bardzo chętnie kąpały się, a także potrafiły przekręcać kurek uruchamiający natrysk. Podczas kąpieli w rzece małpy te chętnie wieszały się u ogonów psów, pozwalając się im ciągnąć w wodzie. Korzystając z nieuwagi kąpiących się, przeszukiwały ich ubrania i zanosiły na drzewo ukradzioną bieliznę. W jednej ze swych książek E. v. Montgełas opisuje libację urządzoną przez małpy. Wypiły one tyle, że miały porządnie w czubie. Zaczęły wówczas gorliwie iskać swoją panią, przestraszyły chowanego razem z nimi psa, wylizały do reszty kieliszki i pozdrawiały się wzajemnie po wojskowemu przez przykładanie ręki do skroni. Nie wyrządziły jednak żadnej poważniejszej szkody, jeśli nie liczyć pobitych kieliszków, doniczek kwiatów i innych drobiazgów. Następnego ranka wszystkie małpy biorące udział w libacji spały niezwykle długo.
Hrabina trzymała przez pewien czas jedną pawianicę na łańcuchu w stajni. Przekonała się wtedy, że zwierzę potrafiło otworzyć sobie karabińczyk u łańcucha, gdy sądziło, że nie jest obserwowane. Ó pawianicy tej, nazwanej Baboccia, hrabina twierdziła w książce z roku 1928 , że prawie dorównywała inteligencją małpom człekokształtnym i nie bez przesady dodaje: „Wszystkie testy na inteligencję, przeprowadzane obecnie z szympansami w berlińskim zoo, wypadłyby z pewnością na korzyść Baboccii. Jak już opowiadałam w mojej książce poświęconej lwom, Baboccia otwiera bez trudu zarówno szafki, jak i kłódki, jeśli tylko da się jej sposobność znalezienia odpowiedniego klucza”.