Pozostawiałem zresztą nadal w kieszeni domowej kurtki. W skrzynce brakowało zawsze tylko trochę owoców, gdyż Susi miała stosunkowo skromne wymagania. Zapominała stale tylko o drobnostce niezbędnej dla zatarcia śladów, a mianowicie o tym, aby przekręcić klucz w zamku i tym samym ponownie skrzynkę zamknąć”. Przemożną ciekawość małp człekokształtnych charakteryzuje następująca historia. Pewnego razu małżonkowie Faszini ponownie opuścili swe mieszkanie z zamiarem obserwowania jednego z szympansów z ukrycia. Trzasnęli naumyślnie drzwiami i wyszli stukając głośno obcasami. Zauważyli, że zwierzę obserwuje ich przez okratowane okno. Gdy znaleźli się za węgłem domu, zawrócili i skradając się po cichu bez butów, weszli z powrotem do mieszkania. Teraz Karl Faszini spojrzał z ciekowością przez dziurkę od klucza i ku swemu wielkiemu rozbawieniu stwierdził, że patrzy wprost w oko szympansa, który dosłyszawszy szelest kroków za drzwiami powziął podejrzenie, iż gospodarze wrócili. Zarówno zatem szympans śledził swego pana, jak i pan szympansa. W XIX wieku w wielu krajach europejskich znano-już z bezpośredniej obserwacji szympansy, natomiast wiedza o gorylach ograniczała się do relacji europejskich podróżników i myśliwych, którzy przygody swe zwykle bardzo wyolbrzymiali. Dopiero pod koniec XIX wieku wiadomości o gorylach zostały oparte na materiale faktycznym i nie podlegającym wątpliwości. Przysłużył się temu pierwszy żywy goryl przywieziony do Europy. Na drogę otrzymał on od tubylców z okolic Luandy imię Mpungu, Ta młoda małpa stanowiła podarunek portugalskiego plantatora z Pontanegro dla niemieckiego lekarza i zoologa Falkensteina w dowód wdzięczności za bezinteresowne leczenie pewnego ciężko chorego Portugalczyka. Lekarz ten towarzyszył w latach 1874 —1875 niemieckiej wyprawie do rejonu Luandy, której celem było zbadanie flory i fauny okręgu granicznego, położonego na północ od ujścia rzeki Kongo, między posiadłościami francuskimi i niewielkim skrawkiem terenu należącym do Portugalii.